W czasach pandemii trudno zaplanować urlop. Jednak w maju możemy w końcu trochę odetchnąć i korzystać z hoteli w Polsce. Proponuję więc kilka pomysłów w naszym kraju. Omijamy kwarantanny po powrocie, a dodatkowo wspieramy rodzimy biznes, który w turystyce wyjątkowo poczuł efekt COVID. W Polsce mamy sporo do zobaczenia, ale w tym artykule skupimy się na północy.
KTO MOŻE – NAD POLSKIE MORZE!
Niedawno miałam okazję wziąć mały urlop – to tylko 5 dni, za mało by wyjechać na prawdziwe wakacje, za dużo by siedzieć w domu i nic nie robić – tym bardziej, że z dwójką dzieci pełnych energii odpoczywanie w domu właściwie nie jest możliwe.
Zaczęliśmy więc planować. Najrozsądniejsze wydało nam się znalezienie fajnego miejsca w Polsce, gdzie można dojechać w pół dnia, gdzie jest co robić całą rodziną, gdzie można spędzić czas aktywnie, ale też odpocząć. Oczywiście odetchnąć też świeżym powietrzem z cudownym jodem.
Znamy takich miejsc sporo w Polsce, ale ponieważ dawno nie byliśmy nad morzem – zapadła decyzja – jedziemy nad morze.
NAJPIĘKNIEJSZA PLAŻA W POLSCE
Słyszeliśmy, że W DŹWIRZYNIE jest biały piasek na plaży – przyszedł czas powiedzieć SPRAWDZAM. Zaszaleliśmy, to fakt. Wybraliśmy najlepszy hotel w okolicy. Jak się potem okazało, najlepszy hotel w jakim kiedykolwiek byłam. W hotelu Senator miła niespodzianka – czekał na nas pokój executive, który był wielki, dzielony na dwie strefy i miał wszystkie udogodnienia: wygodny i duży prysznic, gdzie można spokojnie opanować sześciolatkę i porządnie wypłukać z niej piasek; oczywiście suszarka, ręczniki, milutkie szlafroki. W łazience grzałka – dzięki której mogliśmy iść na basen dwa razy dziennie plus nad morze – i za każdym razem z suchych strojach, bo w ciągu 2 godzin wysychały – cudo!
WSZYSTKO W JEDNYM MIEJSCU
Hotel Senator zachwycił nas nie tylko pokojem. Na terenie hotelu jest tyle atrakcji, że nie zdążyliśmy na wszystkie iść. Według mojej córki najfajniejsza atrakcja to oczywiście sala zabaw. Oprócz małpiego galu było tam sporo różnych gier, ale też ścianka wspinaczkowa dla maluchów. Jest strefa basenowa: basen rekreacyjny, kilka jacuzzi, brodzik ze zjeżdżalnią, oraz strefa saun i ciszy – gdzie można skorzystać z sauny suchej, parowej, lodowej kąpieli czy strefy relaksu. Saun jest dużo, kolejne na tarasie przy strefie basenowej. Wszystko jest nowe, piękne, zadbane i samo patrzenie na to relaksuje. Do tego na terenie hotelu jest masa atrakcji: są kręgle, sala kinowa, bar, w którym wieczorem muzyk grał na fortepianie. Na zewnątrz plac zabaw i plaża zaraz za hotelem. Słowem, nie da się nudzić. W sezonie są tez animacje dla dzieci.
SPOKÓJ I PIEKNA PLAŻA
Ale to, co mnie najbardziej zauroczyło – to położenie hotelu. Lubię spokój i bliskość natury. Nie potrzebuje jarmarków i miliona ludzi wokół mnie – i to właśnie mi zagwarantował hotel Senator. Jest trochę oddalony od reszty cywilizacji, wokół są piękne tereny na spacery czy wycieczki rowerowe (rowery można wypożyczyć na miejscu, są też rowerki dziecięce) i plaża z najpiękniejszym piaskiem, jaki w życiu widziałam. Chodzenie po nim było tak przyjemne, że na chwile zapomniałam o bożym świecie.
Na pewno wrócę do tego hotelu i na te plażę – to relaks w najczystszej postaci.
CZAS NA ZABAWĘ
Koniec relaksu, czas na trochę zabawy! Następnego dnia po pysznym śniadaniu pojechaliśmy zobaczyć Mielno. To miasteczko pełne różnych typowych dla polskiego morza atrakcji – dmuchańców, gofrów, jarmarków, pamiątek itp… Nie da się tutaj nudzić. Dzieciaki szaleją, dorośli też znajdą coś dla siebie. Nie jest to miejsce w naszym klimacie, ale przy dobrym nastawieniu można tu się świetnie bawić.
CUDOWNY, LUKSUSOWY POKÓJ
Hotel Unitral składa się z części starszej – trzygwiazdkowej, oraz części nowszej – czterogwiazdkowej. Nasz pokój był w części czterogwiazdkowej – był to apartament składający się z dwóch zupełnie niezależnych pokoi. Wyposażenie podobne jak to opisane powyżej przy okazji hotelu Senator, natomiast całość była większa. Rzeczy, które mnie zaskoczyły? Szafa wnękowa (tym razem nawet się rozpakowaliśmy), w łazience głośniki z telewizora z salonu – czyli mogłam sobie nastawić muzykę w telewizorze i słuchać jej pod prysznicem. Ale najbardziej spodobało mi się oświetlenie i tarasy. Mnóstwo różnych rodzajów oświetlenia pokoju oraz sporo okien dało wyjątkowy efekt dekoracyjny. Wnętrze dopieszczone, ekskluzywne, eleganckie. Całość tworzyła wspaniały klimat i dawała poczucie luksusu – po jaki się przecież jedzie do takiego hotelu.
Nacieszenie się pokojem chwile nam zajęło. Musieliśmy przecież wszystko sprawdzić.
STREFA TYLKO DLA DOROSŁYCH
A następnie zaczęliśmy eksplorowanie hotelu. Hotel jest ogromny, więc było co oglądać. Zaczęliśmy od strefy SPA. I tu ciekawostka. Wiecie, jak to jest zazwyczaj. Idziecie do strefy wellnes, tam jest brodzik i tak siedzicie, z nostalgią patrząc na sauny i na tych młodych ludzi, którzy tam wchodzą. Albo po prostu na tych, co przyjechali bez dzieci. Otóż w hotelu Unitral wymyślili na to patent. Od godziny 13 do strefy wellnes wchodzą tylko dorośli, obowiązuje tu też strój tylko dla dorosłych – przynajmniej dla chętnych, więc dzieci mają zakaz wstępu.
POMYŚLANE DLA RODZINY
Spokojnie! W tym czasie można pływać w drugiej części basenowej (tak, są dwie), w której jest też brodzik i sauna parowa.
Ale uwaga, do godziny 13 strefa welness jest przygotowana z myślą o rodzinach. Sauny są ustawione na trochę mniejszą temperaturę, dzieci są mile widziane i mogą razem z rodzicami korzystać. Jeśli chcesz iść na prawdziwe wellnes i w tym samym czasie być dobrym rodzicem – to podpowiadam. Jedź do Unitrala.
Dodatkowym atutem hotelu Unitral jest bogaty program animacji rodzinnych oraz dla dzieciaków. Co tydzień inny temat i inna gwiazda prowadzi zajęcia. A to Asia Ankudowicz przygotowuje z dziećmi spektakl, a to dzieciaki uczą się fotografii z Wiktorem Zdrojewskim, to znów zajęcia muzyczno-taneczne z Jose Torresem – jest co robić i z czego wybierać, nie ma czasu na nudę!
Autorka: Krystyna Radkowska